Wskazówki
Ciasteczka dla psa - jeśli wskaźnik sympatii Kastiela jest wyższy niż 40, dostaniemy ciastka za darmo, jeśli niższy niż 40, zapłacimy 20$.Prezenty - podczas randki z Kastielem dostaniemy plaster na kolano, za to Jade sprezentuje nam kwiat ozdobny. Oba przedmioty trafią do szafy z ubraniami.
Ciekawostka
Prezent od Kena - biały miś, przyczyni się do odblokowania dodatkowego dialogu w odc. 17.W tym odcinku będzie możliwość randki z jednym z dwóch chłopców epizodycznych (Jade lub Dajan). Jeśli mieliśmy szczęście, mogliśmy zobaczyć ich już w poprzednim odcinku.
Wróżka
Powinniśmy ją znaleźć w sali gimnastycznej, najprawdopodobniej w trakcie wykonywania pierwszego zadania dla chłopaka epizodycznego. Sprezentuje nam kolczyk w pępku.Wydatki
- Ciasteczka dla psa - 20$
- Butelka wody - 5$
- Nasiona bylicy - 12$
- Strój na randkę - Kastiel 109$, Nataniel 100$, Dajan 82$ i Jade 54$.
Strój na randkę
Zadania
Już na początku odcinkaI - Złap Kiki i oddaj go dyrektorce
To zadanie zostanie zaliczone, kiedy wykonamy poniższe punkty.II - Znajdź obrożę, smycz i zabawkę, a potem odszukaj psa Kiki
Możliwe, że podczas szukaniaIII - Zabawka, obroża i smycz nie pomogły. Znajdź inny sposób, żeby zwabić Kiki
Musimy porozmawiać zPo złapaniu psa, samopoczucie wzrasta o 10%.
IV - Sprawdź czy nie jesteś potrzebna w klubie
Idziemy do lokalizacji klubu, aby otrzymać zadanie.Klub koszykówki
| | | | | | | | | | | | | | | | | | | Klub ogrodników
|
VI - Nowe zadanie czeka na ciebie w twoim klubie!
Ponownie udajemy się doDialogi
W tym odcinku możliwe są dialogi z Natanielem, Kastielem, Dajanem, Jade'm, Iris i Amber.Nataniel
(Wzrusza ramionami) W każdym razie, przykro mi że wciągnąłem cię w tę historię. Nie powinienem prosić cię o taką przysługę i stawiać cię w takiej sytuacji. Możemy porozmawiać o kimś innym niż o Kastielu?+ Okej, nie widziałeś może, żeby przebiegał tędy pies?Pies dyrektorki? Znowu uciekł?
= Okej, dyrektorka się na mnie wkurzyła.
- Okej, dyrektorka mnie dzisiaj nieźle przestraszyła. Można by powiedzieć, że oszalała.
- Tak, dokładnie! Ale to chyba nie powód, żeby tak na mnie nakrzyczeć!Sucrette, widziałem przed chwilą jak przebiegał tędy pies! Próbowałem go dogonić, ale mi też uciekł.
+ Przesadza, to jej pies, i zdziwiłabym się gdybyśmy my mieli prawo przyprowadzać zwierzęta do szkoły.
= I co ja na to poradzę? Cała wina spadła na mnie, muszę odnaleźć jej psa i nie mogę powiedzieć nawet słowa na ten temat?
- Jesteś teraz zajęty? Może we dwójkę byłoby łatwiej go złapać.___
= Znalazłam jego rzeczy i zabawki, ale nie wygląda na to, żeby go to interesowało.
+ Chyba sobie odpuszczę, nie wygląda na to, żeby chciał dać się złapać...
- W sumie to jestem pewna, że ty też masz psa!Nie, chciałbym, ale moja mama ma alergię.
+ W sumie to jestem pewna, że ty masz kota!
= W sumie to ty masz jakieś zwierzęta?
+ Szkoda, to prawda, że koty są słodkie.Sam nie wiem. Są za bardzo natrętne... i większość z nich jest trochę "głupia"?
- Znowu alergia? Wszyscy macie w domu ten problem czy co?
= Szkoda, w zamian mógłbyś mieć psa.
- Ale one są takie słodkie! Szczególnie małe pieski!Naprawdę? Komu?
- Ale one są takie słodkie! Szczególnie duże psy!
+ Nie wiadomo co! Psy nie są głupie! Rozumieją wiele rzeczy i bardzo dużo też można je nauczyć.
= Dajanowi. Nie jest z naszego liceum, więc możesz go nie znać.Wiesz, nawet w liceum nie znam wszystkich.[kontynuacja dyskusji]
= Pytasz jako główny gospodarz?
= Dajanowi, trenuje z klubem koszykówki.
+ A już myślałam.Co? Nie no, tylko tak pytam.
- No co ty, na pewno buszujesz w aktach wszystkich uczniów?
= Tak... Wydaje mi się, że to normalne.
= (Odchodzisz)Ale i tak mam dużo znajomości. Za to znam wszystkich nauczycieli.
-/+ Czy przypadkiem nie jesteś zazdrosny?
- Lizus!Znam ich tylko z nazwiska i z widzenia. Za wiele z nimi nie rozmawiam.
+ Są sympatyczni?
+ Ech... W końcu to tylko nauczyciele.
- Mogłam się tego domyślić.Ach tak?
+ W końcu jesteś takim samym uczniem jak wszyscy.
- Nie korzystasz z tego, żeby dobrze wypaść?
- Jakby to powiedzieć...Co to znaczy, że wykorzystuje innych?
+ Ona wykorzystuje innych.
= Już nic, w sumie to nieważne.
- Wiesz, że ukradła pieniądze Kenowi?Co? Napewno by tego nie zrobiła! A nawet jeśli, to ktoś przyszedłby się poskarżyć, nieprawdaż?
- To prawdziwa żmija, wszystkim przysparza kłopoty, wiedziałeś o tym?
+ W porównaniu do ciebie... Czasem zachowuje się jak dziecko.
- Naprawdę, nic ci nie można powiedzieć na temat twojej siostry... Może pewnego dnia zauważysz.
= Znasz Kena, prawda? Serio myślisz, że to typ osoby, która przychodzi się skarżyć?
+ Czy przypadkiem ktoś nie ma na nią złego wpływu?
Kastiel
Pewnie, nie dam się wyrzucić za coś takiego, a tak w ogóle... Czy to przypadkiem nie pies przebiegł właśnie za tobą?- Ach! Był tam?! Muszę go znaleźć za wszelką cenę dla dyrektorki!Hahaha, nic dziwnego, stara i jej pies... Powodzenia w schwytaniu tego brudnego zwierzaka. W najgorszym razie, jeżeli go nie znajdziesz, będziesz musiała zostać godzinę lub dwie po lekcjach. To wszystko.
= Ach! Był tam?! Dyrektorka nakrzyczała na mnie tylko dlatego, że jej pies uciekł!
+ Ach! Był tam?! Dyrektorka wpadła w szał i kazała mi go znaleźć!
- Dzięki, ale nie mam zamiaru mieć takich problemów jak ty.A więc poszukiwania pieska dały jakieś rezultaty?
+ Mimo wszystko wolę się nie podkładać.
- Taaak, to nic wielkiego, ale wolę unikać kłopotów.
- Niezbyt. Ale mogę się założyć, że ty nie masz zwierząt.Tak, masz rację. Nie lubię kotów. To zbyt niewdzięczne bestie. Za to mam dużego psa, który nie ma nic wspólnego z psem dyrektorki.
- Niezbyt. Ale mogę się założyć, że ty masz kota.
+ Niezbyt. Ale mogę się założyć, że ty masz psa.
+ Też się nazywa Kiki?Hahaha... Oczywiście, że nie. Mój nazywa się Demon.
- To nieprawda, że koty są niewdzięczne! Bywają słodkie i milutkie.
- Trochę się boję dużych psów, bywają niebezpieczne...
+ Demon? Groźnie...Owczarek francuski.
- Dziwne imię jak dla psa, nie uważasz?
+ Och, nie znam.Pewnie, że nie, to nie mój problem.
- To jedna z tych niebezpiecznych ras?
- To są te białe psy?
+ @??!!# A ja się męczę, żeby go znaleźć!Obcy.
- Przeginasz! Szczególnie że wiesz, że nie mogę go znaleźć!
- A ja się męczę, żeby go znaleźć! Wcale nie jesteś miły!
-/= Nie mów tak. On jest naprawdę sympatyczny.Och, znowu siedzisz w krzakach.
+/- Co, jesteś zazdrosny?
- Heh, tak. Sam powinieneś tego spróbować.Znowu masz z nią problem?
+ Heh, wolałabym zmienić to na koszykówkę, ale nie mogę.
= Tak, w ten sposób mogę spędzić trochę czasu z Jadem.
+ Nic konkretnego. Chciałam o niej pogadać z Natanielem, ale nie chce mnie wysłuchać.Ech, Nataniel jest zbyt zaślepiony swoją braterską miłością, żeby zauważyć, że jego siostra to żmija. Co ci mogę więcej powiedzieć?
- Nic konkretnego, ale nie znoszę jej. Nie wiem, co zrobić.
- Nic konkretnego, ale mimo to cały czas mi dokucza.
- Widzę, że się ze mną zgadzasz. Spróbuję z nim o niej pogadać pewnego dnia...Czy to wiem? Może trochę, hehe.
+ Wiesz, że ona chce z tobą chodzić?
= I podoba Ci się?
+ To takie oczywiste, czy co?
- Czy mi się wydaje, czy ty się tym chwalisz?!
Dajan
Hej cześć! Jesteś w klubie koszykówki?++ Nie do końca, w sumie to może.Nie wiesz? Koszykówka jest raczej fajna.
- Nie, kazano mi tutaj przyjść.
+ Raczej nie, ale lubię koszykówkę!
- W sumie to musiałam pomóc klubowi. Nieźle się namęczyłam, żeby pozbierać wszystkie piłki porozrzucane przez graczy. A ty jesteś w drużynie?Oh poczekaj, skoro mówimy o treningu, nie chciałabyś mi oddać przysługi?
+ To przez ciebie musiałam zbierać wszędzie porozrzucane piłki. W sumie, to kim jesteś?
= Musiałam tylko trochę pomóc, to wszystko. Jesteś w drużynie?
+ Tak, a jaką?Super! Wielkie dzięki! Ile ci wiszę?
- Nie, przykro mi. Sama mam dużo rzeczy do zrobienia.
- Nic, trzymaj, to prezent.Zgubiłem swój wisiorek! Zostawiłem go razem z ręcznikiem i butelką wody na ławce i zniknął!
+ 5$, ale nie musisz mi oddawać...[Dajan odda 5$]
-/= Kosztowała 10$.[Dajan odda 10$]
- Jaki wisiorek? Musisz uważać, gdzie zostawiasz swoje rzeczy, to ci się to więcej nie przytrafi.Dajan: W sumie, skoro jesteś w klubie koszykówki, to musisz mieć ulubionych graczy, prawda? Kto to?
+ Jaki wisiorek? Potrzebujesz pomocy?
- Jaki wisiorek? Mogę spróbować go poszukać, ale nie za darmo.
+ Michael Jordana, Scotty Pippen i Tony Parker.[ILUSTRACJA]
- Tony Jordan, Scotty Nathan i Michael Parker. -
- Zac Efron, Denzel Washington i Will Smith. -
Jade
Hej, cześć! Czy to ty jesteś odpowiedzialna za pomoc w klubie ogrodników? To nie do pomyślenia, kwiaty zaczynają więdnąć!+ Hej, chwileczkę! Poproszono mnie o pomoc w klubie ogrodników zaledwie dwa dni temu. Nie jestem za nic odpowiedzialna.Ach, naprawdę? Wiesz może kto w takim razie jest zajmuje się klubem?
- Wystarczy je zmienić! Miałam pomóc w klubie dwa dni temu, ale nie jestem za nic odpowiedzialna.
= Mogę w czymś pomóc? Pomagam w klubie od zaledwie 2 dni.
- Heh... Nie ty? -To prawda, przepraszam jestem trochę zdenerwowany. Nazywam się Jade, chodzę do liceum botanicznego. Przychodzę tutaj czasem popracować: przynoszę ziemię, nawozy i przygotowuję glebę dla uczniów z klubu ogrodników.
+ Nie mam pojęcia, mówiłam, że pomagam w klubie od zaledwie dwóch dni. Myślałam, że to ty.
- Przykro mi, ale nie wiem. A ty kim jesteś?
+ A więc spędzasz życie na grzebaniu w ziemi?Mam nadzieję, że nie przyjdzie zniszczyć roślin.
- Jade? To nie jest przypadkiem imię dla dziewczyn?
+ Liceum botaniczne? I praca? Fajnie, masz przynajmniej pensję.
- Tylko nie zrób mu krzywdy!Hej Imię! Znasz może jakąś Iris? Ktoś mi powiedział że ma opakowanie z nasionami, które należą do klubu.
+ Rozumiem, nie zawahaj się go przegonić!
= Nie, przykro mi, nie znam żadnej Iris.Za to...
- A jeżeli ją znam, to co?
+ Tak, znam ją trochę.
-/= Co jeszcze?To nic wielkiego, ale w tym pudełku nie ma tego czego potrzebuję...
- Tsss tsss, zamknij się, nie chcę wiedzieć.
+ Jakiś problem?
- Radź sobie z tym co masz.Hodowlę kwiatów trzeba traktować na poważnie. Potrzebuję innych nasion. Mogłabyś pójść je kupić, podczas gdy ja będę dalej tutaj pracować?
- Mimo wszystko, na pewno możesz zrobić z tego co masz.
+ I co teraz zrobisz?
+ Tak, jeżeli ci to pomoże.Nie, mam pewien problem... Zgubiłem swój notatnik. Miałem w nim wszystkie notatki o ogrodnictwie, o uprawie roślin i gleby. Jeśli go nie znajdę, to nie skończę na czas...[Jade daje nam 25$]
- Nie, nie chce mi się tracić czasu i iść do sklepu tylko po nasiona. W końcu to nie arcydzieło.
+ Okej, spróbuję go dla ciebie odnaleźć.Nie skończyłem jeszcze podlewać kwiatów... Trzymaj, jeżeli nie jesteś w klubie ogrodników przez przypadek, to powinnaś być w stanie mi powiedzieć w jakiej kolejności trzeba je podlewać. Od najdelikatniejszych do najsilniejszych.
- W takim razie pospiesz się, żeby go odnaleźć.
= Nie widziałam żadnego notatnika w okolicy.
= Powiedziałabym że najpierw lilie, potem orchidee, a na końcu kaktus.
= Powiedziałabym że najpierw orchidee, potem kaktus, a na końcu lilie.
+ Powiedziałabym , że najpierw orchidee, potem lilie, a na końcu kaktus.[ILUSTRACJA]
Iris
Pożegnał się ze mną i poszedł cię szukać. Wyglądał na dziwnie smutnego.- Ech, był strasznie natrętny, tym lepiej dla mnie, w końcu będę mieć święty spokój.Cholera! Zapomniałam je wziąć, strasznie mi przykro... Przyniosę ci je następnym razem.
- Co za ulga, był prawdziwym natrętem.
+ Tak to prawda, muszę przyznać, że trochę mi się naprzykrzał...[samopoczucie wzrasta o 5%]
- Tylko tym razem nie zapomnij...
+ Spoko, nie ma problemu.
Amber
Hahaha, a więc udało ci się nawet przegonić Kena?!To przez was musiał odejść![Amber nie wysyła złośliwego SMSa do Kentina]
Nikomu nie kazałam odejść, a już na pewno nie Kenowi, okej?Ja głupia? W każdym razie, uwielbia swoją miłą, młodszą siostrę...[Amber wysyła złośliwego SMSa do Kentina, spada lovometr z Kenem]
Muszę tylko poprosić Kastiela, żeby zmienił zdanie. Jeszcze zobaczymy.[samopoczucie wzrasta o 10%]
Pffff, mam was dosyć. (Odchodzisz.)Ja głupia? W każdym razie, uwielbia swoją miłą, młodszą siostrę...[samopoczucie maleje o 5%]
[Wypowiedź dotycząca Nataniela, podobnie jak powyżej z Kastielem.][samopoczucie wzrasta o 10%]
Pffff, mam was dosyć. (Odchodzisz.)TTak, może. Jeżeli mi dasz 15$, powiem ci, gdzie on jest.[samopoczucie maleje o 5%]
Ale chciwa... Okej, powiedz mi, gdzie on jest. (Płacisz 15$)[może Nataniel odda forse + samopoczucie maleje o 10%]
Chyba śnisz, poradzę sobie. (Nie płacisz 15$) [nic się nie dzieje]